Codzienność mnie dopadła.
Jak widzicie nie ma mnie tutaj, nigdzie indziej też.
Nie potrafię być już systematyczna i regularna.
To wszystko uciekło z mojej duszy.
Kiedyś myślałam, że Paula podrośnie, a ja znajdę więcej czasu dla siebie. Będę mogła pomalować paznokcie i nie martwić się o nic.
Cóż. Minął rok, dwanaście miesięcy, na dzień dzisiejszy już niespełna piętnaście i co? Moje życie kręci się jeszcze szybciej. Wszystko za sprawą pewnej małej panny, która nie pozwala mi chociaż na minutę zwolnić.
Czy Wy macie ten sam problem?
Jestem zakłamaną s*ką.
Idę ulicą, spotykam ludzi. Każdy mówi, no kochana, teraz to już masz z górki. A ja? Zakłamana s.u.c.z kiwam głową uśmiecham się i idę dalej. Szerzę ten kłamliwy bełkot, nie przecząc. Czemu? Sama nie wiem.
Może nie wiem co to życie, ale wiem... że idę pod górkę. Wielką. A nigdy nie lubiłam tego wysiłku. Daję radę. Czasem trzymam jakieś liny, jednak częściej coś ciągnie mnie w dół.
Nie liczcie już na to, że będzie z górki. Serio.
Zbierajcie siły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz