sobota, 28 stycznia 2017

Powroty

HEJ, czy może witam po latach...
Okazało się, że słaby ze mnie kapitan. Opuściłam ten okręt szybciej niż reszta pasażerów. WRACAM. Bo jak nie dziś to kiedy? Bo jak nie ja to kto?

CO U NAS?
PRZEZ jedyne półtora roku zdążyłam zajść w ciążę, wyjść za mąż/ to pewnie największe zaskoczenie dla WAS,mój polishkonkubent stał się polishhusband na maxa/,urodzić córkę. Wszystko działo się tak nagle, że do dziś nie pojmuję jak to możliwe. PRZEZ ten pęd życia nie było czasu dosłownie na nic. Zapomniałam jak się nazywam. GENERALNIE DO DZIŚ MYLĘ NAZWISKO. Myślałam, że w ciąży wrócę do photobloga i będzie tam tak cudownie i błogo jak w ciąży z PAULĄ. No- nie udało się. Jednak wiele spontanicznych decyzji doprowadziło mnie/nas do miejsca, w którym jesteśmy teraz. NIE WIEM.. czy było kiedys lepiej? jak to mówią... kto nie ryzykuje ...

postaram się nadrobić ten czas, co tak w zasadzie się działo


już wkrótce.


ps. nasza cudowna królewna nr 2

Brak komentarzy: