czwartek, 30 kwietnia 2015

Uświadom to sobie

Czytając wiele blogów ostatnio wpadłam na piękny post jednej  mam.
Przyznam, że trochę mnie zainspirowała opisując życie matki. 
Mimo dzielących nas lat, kilometrów i możliwości... jesteśmy wszystkie takie same.
MY! Matki !

Mam 21 lat i czasami mam wrażenie, że mam większe pojęcie o życiu od tych, którzy jakże dobrze mi życzyli. Tak. Wieść o mojej ciąży przeleciała jak torpeda przez moje miasto.
Wyobrażam sobie. Patrz ta, Adamkiewicz w ciąży. 20 lat, młoda, pracę załatwiła mamusia czy tatuś i sobie zaciążyła. Nie ma co robić, zniszczyła sobie życie, no i w sumie i tak sobie nie poradzi.
Będzie klepać biedę i mieszkać w lepiance, albo w domku na drzewie.
Ciekawe czy wezmą ślub? Ale skąd wezmą na wesele?
Mamuśki im zrobią. Ten ją pewnie zostawi, on ją ma w dupie.
Ciekawe co zrobi z dzieckiem. // 

i wiele, wiele innych pewnie padło z ust tych, którzy teraz często i gęsto z uśmiechem krzyczą do mnie cześć Karola, co tam słychać . 

Wiem, że może jestem strasznie ogólnikowa i byli też ludzie, którzy myśleli ... ah życzę jej szczęścia.
Ale sami dobrze wiemy, że mało ludzi zawistnych. 
Ja przekonałam się o tym w momencie ,,dania szansy" na kontakt anonimowy ze mną.
Wtedy dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy.
Fakty z mojego życia, o których nie miałam pojęcia.
a co jest teraz?
po 9 a prawie 10 miesiącach ciąży i już niespełna 9 miesiącach z moją córką 
mogę powiedzieć !
JESTEM spełniona

i wbrew temu co ludzie mówią, 
idę z podniesioną głową przez życie !

Moja Paula jest moją największą dumą !

wiem, że w niedalekiej przyszłości będzie miała rodzeństwo i wtedy duma będzie wypływała mi uszami.

Mimo tego, że jestem młoda, że głupia i bez studiów. 

Ja wam jeszcze pokażę !

niedziela, 19 kwietnia 2015

Co się stało z nami?

Cześć wszystkim!
Ostatnio wszystko jest przeciwko mojemu blogowaniu.
Notki się usuwają, a Paula przebudza gdy tylko sięgam po laptop. 
Nie będę już nigdy pisała wielkich wpisów na telefonie...
Wczoraj prawie notkę życia naklikałam dla Was na photoblogu, i co ?
JAJCO
Wszystko trafił c-i-u-l!
A robiłam to o 6 rano więc czujecie to poświęcenie? MAM NADZIEJĘ ;p 

Tak więc pierwszy dzień mojej weekendowej pracy za mną.
Nie powiem, że było lekko.
Jednak nie byłam chyba aż tak zestresowana jak sobie wyobrażałam.
Jedak niespełna 10 godzin bez Pauli było dla mnie bardzo ciężkie...
Ale damy radę. Przecież to tylko jeden dzień w tygodniu, przecież muszę oderwać się od prania, sprzątania i gotowania.
A co będzie jak będę miała dwójkę słodkich dzieci?
Uwierzcie, wtedy oszaleję. 
Czy jest jakiś złoty środek żeby to pogodzić?
Dwoje dzieci, praca i dom?
Da się mieć czas na rozmowę z partnerem, spacer po parku czy ciepłą kawę - chociaż raz w tygodniu? 

Jest tu jakaś pracująca mama (pojedyncza-podwójna-potrójna, nieważne), która ogarnia to wszystko?

Czemu ja znowu patrzę w przyszłość?
Znowu zamartwiam się na zapas.
Ale decyzja podjęta, klamka zapadła.

Chcę tego, mojego, naszego- podwójnego szczęścia.

piątek, 17 kwietnia 2015

Zapp xtra 2 - lekkość i nowoczesność?

Quinny Zapp Xtra (2)

Czytam blogi i coraz więcej mam decyduje się na zakup wózka lekkiego, miejskiego, zwrotnego. 
Zdecydowałam się i ja. Mojemu Babydesign'owemu LUPO comfort też niczego nie brakowało ( no dobra lekkości). Po długich sporach zamówiłam róż! Bo przecież Paula to laska wysokich lotów i wszystko musi być różowe ( taka to moja mamina logika). Pewnego pięknego dnia zawitał kurier z wielkim kartonem. Ja rzuciłam się i składałam jak szalona. Źle zamontowałam koła i odpadały mi na spacerze. Nie będę mówić jakie nerwy mną wtedy szarpały...
Pierwszy spacer trochę mnie zawiódł. Przyzwyczajona do komfortowej jazdy wózków 3 in 1 byłam zdziwiona... bardzo zdziwiona... gdzy jadąc po dziurach musiałam nieźle się napracować. Mój zawód minął jednak bardzo szybko, po powrocie do domu dałam radę wnieść wózek, z dzieckiem i zakupami w koszu, na moje drugie piętro. 
Kosz na zakupy ?
jeśli wydaje wam się, że jest mały i zmieścicie tam zaledwie paczkę herbatników... ostrzegam ! a spokojnie mieszczę dwie siaty zakupów. Więc jesli to był wasz minus tego wózka to jest to tylko złudzenie optyczne. 

Niedawno ktoś zapytał mnie czy kupiłabym wózek jeszcze raz. Odpowiedziałam NIE!
Teraz sama nie wiem... Jego lekkość jest dla mnie wielkim plusem. Moja Paula uwielbia w nim jeździć, w zwykłej spacerówce często marudziła. Jak każdy sprzęt ma swoje plusy i minusy. 
Jednak jeśli mieszkałabym w mieście totalnie dziurawym lub na wsi... nie zdecydowałabym się. 
Cena tego sprzętu to 900 zł ( tyle kosztował mnie) więc dla osób mających dziurawe ulice i chodniki w okolicy ... dajcie sobie spokój. 

DODAM, że kilka dni temu próbowałam pojeździć w pewnym sklepie spacerówką Elodie Details... i mój zapp do niej to wielka błyskawica... Wózek był toporny, mimo 4 kół nie był równie stabilny co zapp. a cena? jak za wózek z nieprzekładanym siedziskiem jest bardzo wysoka.

MAM NADZIEJĘ, że trochę Wam pomogłam..
i sama siebie zmotywowałam do powrotu 








nadróbmy to z klasą!

Wracam!
Pełna siły i uśmiechu.
Mimo mojej ząbkującej marudy żyję !!
Wieczory zrobiły się jakieś dłuższe...

Paula płacze, wkłada łapki do buzi, ale dajemy radę !
JAK NIE MY
TO KTO???


Tworzymy niezły duet z Paulą !
Trio z Sebą, a z Lilką? to już jakaś wyższa szkoła :)


Najłatwiej będzie mi pozwolić Wam nadrobić za pomocą fotografii : 









Planuję dziś napisać Wam małą recenzję ZAPPA XTRA 2, więc bądźcie z nami !