niedziela, 19 kwietnia 2015

Co się stało z nami?

Cześć wszystkim!
Ostatnio wszystko jest przeciwko mojemu blogowaniu.
Notki się usuwają, a Paula przebudza gdy tylko sięgam po laptop. 
Nie będę już nigdy pisała wielkich wpisów na telefonie...
Wczoraj prawie notkę życia naklikałam dla Was na photoblogu, i co ?
JAJCO
Wszystko trafił c-i-u-l!
A robiłam to o 6 rano więc czujecie to poświęcenie? MAM NADZIEJĘ ;p 

Tak więc pierwszy dzień mojej weekendowej pracy za mną.
Nie powiem, że było lekko.
Jednak nie byłam chyba aż tak zestresowana jak sobie wyobrażałam.
Jedak niespełna 10 godzin bez Pauli było dla mnie bardzo ciężkie...
Ale damy radę. Przecież to tylko jeden dzień w tygodniu, przecież muszę oderwać się od prania, sprzątania i gotowania.
A co będzie jak będę miała dwójkę słodkich dzieci?
Uwierzcie, wtedy oszaleję. 
Czy jest jakiś złoty środek żeby to pogodzić?
Dwoje dzieci, praca i dom?
Da się mieć czas na rozmowę z partnerem, spacer po parku czy ciepłą kawę - chociaż raz w tygodniu? 

Jest tu jakaś pracująca mama (pojedyncza-podwójna-potrójna, nieważne), która ogarnia to wszystko?

Czemu ja znowu patrzę w przyszłość?
Znowu zamartwiam się na zapas.
Ale decyzja podjęta, klamka zapadła.

Chcę tego, mojego, naszego- podwójnego szczęścia.

Brak komentarzy: