sobota, 21 lutego 2015

Praca i dziecko, można?

Wczoraj znowu wykazałam się nieodpowiedzialnością i nie było mnie tu.
Nie dałam rady, próbowałam, jednak obowiązki domowe i później świeżość pościeli zawładnęła mną na dobre. 
Jestem dziś. Co prawda nie z tym tematem, który chciałam poruszyć.
Zrobię to jutro. Mam już w większości ułożone w głowie co chcę napisać.
Aż dziwne prawda?
Ja mistrz spontana.

Nawiązując do tytułu.
Praca + dziecko = ?
Zaszłam w ciążę i byłam pewna, że będę studiować, że za rok wrócę do pracy, że oddawanie małej do mojej mamy bądź teściowej będzie dla mnie chlebem powszednim.
Jednak instynkt macierzyński szybko mnie zweryfikował. 
Moja mała jeszcze nigdy nie była na noc beze mnie. Nie potrafię.
Chciałam kiedyś zostawić ją u mamy, ale szybko pomysł ulotnił mi się z głowy.
Do tego podejrzewam, że S nie poszedłby na to. 
Więc teraz, kiedy jestem już mamą i to taką na 100 procent, zastanawiam się co będzie po macierzyńskim?
Wrócę do pracy i zostawię moją córkę na 8 godzin?
Komu? i jak to zrobić żeby nie pękło mi serce?
Drugą sprawą jest też myśl o drugim jednak pomińmy to. 

Nie mam pojęcia czy moja psychika poradzi sobie z takim wyzwaniem.
Ja tu, a mój roczniaczek tam. 
Nie wiem. Widzę to ciężko. Myślę, że nie potrafiłabym skupić się na pracy.
Wiem, że macierzyński powinien trwać 2 lata. 


Co Wy o tym myślicie?
Ja mam czas do sierpnia plus urlop więc gdzieś wrzesień, październik. 
Trochę jestem podłamana tym. , , 







a tu wczorajsze my:

1 komentarz:

J pisze...

Niestety nie u każdego tak to wygląda;( Ale dla tej małej istotki warto poświęcić swój wygląd.