wtorek, 9 grudnia 2014

Pierwszy? Czy pierwszy i ostatni?

Hej wszystkim. 
Ja tu?
co ja tu robię.
Każda próba pisania bloga bardziej rozległego od tego z photobloga
od wielu lat kończyła się jedną wielka klapą. 
Jednak może teraz dorosłam.
Zobaczymy. Wyjdzie w praniu. 
Z photobloga nie znikamy. 



Zapewne wpadnie tutaj tabun ludzi z mojej ukochanej mieściny. 
Będą czytać i myśleć.
Tak...
uwierzcie, ludzie potrafili pytać mnie z czego żyję, czy mam na chleb...
bo mój narzeczony przecież w sieciówce milionów nie zarobi. 
Tak, milionów.
Przecież do utrzymania 3 osobowej rodziny (generalnie 4 osobowej, pies też człowiek)
potrzeba miliona miesięcznie. Okrągłego. 

Jednak chyba jestem taką osobą, która lubi ucierać nosa 
tym najmądrzejszym,
najbardziej wykształconym,
dorobionym :) 


a poza tym chciałabym aby zostawał tu po nas ślad,
żebym kiedyś mogła wejść poczytać
jak mijały nam dni, 
kiedy to moja córka jeszcze nie pyskowała,
kiedy nie miałam jeszcze menopauzy, 
kiedy mój Seba miał jeszcze włosy i zęby. 

Tak. Pomyślcie, jak miło będzie nam wracać do tych chwil, 
które teraz są takie zwykłe. 
Już niedługo będą obce i utęsknione. 



~całujemy 













1 komentarz:

martynkolandia pisze...

Fajny taki blog ;d potem będzie super pamiąteczka ;)
Pozdrawiamy !