niedziela, 4 stycznia 2015

Rozpieszczony Paulik i przerażona mama

Cześć wszystkim.
Jak sam tytuł wskazuje moje dziecko ostatnio jest rozpieszczonym ptysiem.
Tak, wpadają znajomi i ciągle przynoszą jej Gwiazdkowe prezenty.
Mama wniebowzięta bo wszystko takie piękne. Paula pewnie nie wie o co chodzi jednak z chęcią nosi nowy kombinezon :) Na resztę jeszcze za mała. Jednak rośnie z taką prędkością, że... sami wiecie...  






a ja dziś obudziłam się zmęczona. Moje dziecko wyrosło ze spania całych nocek. Nie najada się już mlekiem jak dawniej. Mam nadzieję, że jak przejdziemy na mleko 2 wróci do swojego spania całych nocy. Teraz budzi się nam ok 4-5( dziś o 3 !!!) i chce jeść. Potem pośpi dalej, ale wiecie jak to jest. Czlowiek się przyzwyczaił do dobrego i teraz zdziwienie.
A może będę jej podawała kaszkę na noc. Sama nie wiem.
Chyba dziś spróbuje. Do tego zęby dokuczają jej okropnie. 
Ciągle jęki i stęki. Musimy jakoś to przebrnąć. 

A co do mojego strachu. 
Panicznie boje się latać samolotem. Jak o tym myślę pocą mi się dłonie. 
NIGDY nie leciałam. Wielokrotne namowy mojego taty, leć ze mną zobaczysz jak to jest, zawsze kończyły się ,,nie! nie lecę".
Jednak teraz dla dobra dziecka wiem, że wycieczka latem samochodem bądź busem byłaby dla niej męcząca więc muszę się przełamać.
Jak to zrobić? :(
JEstem taką boidupką. Krzyczę nawet przy wyprzedzaniu ( jeśli nie prowadzę).

a teraz wracam do kawki ( póki ciepła) i lecę do mojej małej. Pewnie już przygotowała mi KUPĘ niespodzianek. Sebastian ma wolne więc dziś długi spacerek. Niech się dziecko dotleni. 



1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Lubię Cię czytać. Podoba mi się nutka autoironii, którą wprowadzasz do tekstów i pewna "swojskość" i szczerość wpisów- dzięki temu jakoś mi raźniej z moją dzidziusiową codziennością.

Pozdrawiam.

M.